Pages

Murder Park. Park morderców - Jonas Winner



Park rozrywki Zodiac Island prosperował całkiem nieźle do momentu, w którym zostały w nim brutalnie zamordowane trzy kobiety. Lunapark zamknięto, a nazwisko grasującego w nim seryjnego mordercy otoczono legendą. Wkrótce udało się odnaleźć mężczyznę winnego zbrodniom i został on skazany na śmierć.

Od zawieszenia działalności Zodiac Island mija dwadzieścia lat i nagle coś się zmienia. Park rozrywki zyskuje nowego właściciela, który wpadł na pomysł zamienienia zaniedbanego wesołego miasteczka w jego bardziej mroczną wersję, która zostaje przemianowana na Murder Park i jest poświęcona seryjnym zabójcom. Na razie nowa odsłona lunaparku nie została jeszcze ukończona, jednak właściciel zaprosił starannie wyselekcjonowanych dwunastu przedstawicieli mediów, którzy w ramach prapremiery będą mogli skorzystać z oferowanych atrakcji, a docelowo je wypromować. Żadna z tych osób w najmniejszym stopniu nie spodziewa się tego, co zostaje dla nich przygotowane...

Uwaga, „Murder Park. Park morderców” to książka, która pochłania! Początkowo autor powoli wprowadza czytelnika w akcję, kiedy to razem z bohaterami docieramy na wyspę i dowiadujemy, że jednym z głównych fundamentów Murder Park jest stworzenie oryginalnego miejsca dla singli, którym dzięki atmosferze grozy będzie łatwiej się do siebie zbliżyć. Wiem, że wyrwane z kontekstu wydaje się to brzmieć absurdalnie, ale zapewniam, że w książce się tego zupełnie nie odczuwa, bo autor od początku przemyślał pomysł na powieść i potraktował temat naprawdę poważnie. Cała fabuła obejmuje tylko jeden weekend i już wkrótce można przekonać się, że emocji nie zabranie. Wszystko wskazuje na to, że po lunaparku grasuje morderca - jednak skoro akcja rozgrywa się na wyspie, na której odbywa się impreza zamknięta wyłącznie dla dwunastu uczestniczących w niej osób, to mordercą musi być przecież jedna z nich!

Przez całą książkę autor utrzymuje tajemniczy, pełen niepokoju, a momentami wręcz psychodeliczny klimat. Już od samego początku widać, że powieść jest bardzo specyficzna, a po jakimś czasie człowiek zaczyna się zastanawiać, czy którykolwiek z bohaterów jest w miarę stabilny psychicznie. Nie da się ukryć, że dodatkowo zachęca to do przekładania kolejnych kartek powieści, ale zdecydowanie też nie ułatwia zorientowania się, co tak naprawdę dzieje się na wyspie, nie mówiąc już o tym, jak rozwiązać zagadkę zabójcy.

Jest jedna rzecz, która momentami przeszkadzała podczas czytania książki. Wiem, że był to z góry przemyślany i zaplanowany przez autora pomysł, ale trochę irytowało mnie przykładanie przez niego tak wielkiej wagi do seksualności oraz różnego rodzaju dewiacji seksualnych. W moim odczuciu, gdyby tych opisów było trochę mniej, albo nie były przynajmniej aż tak wyraźnie eksponowane, „Murder Park” czytałoby się o wiele lepiej. Zdaję sobie jednak sprawę, że dla wielu osób może to być kolejny element podkreślający atmosferę panującą w powieści.

Nie będę ukrywała, że w tej historii jest coś, co nie pozwala się od niej oderwać. Podczas czytania odczuwa się co jakiś czas przechodzący po plecach dreszcz, bo autor doskonale buduje napięcie. Co z tego, że nie wszystko mi się podobało, a momentami szokowało podejście do tematu, kiedy powieść posiada tak wiele zalet? Wobec tej książki nie da się pozostać obojętnym. Już od przeczytania po raz pierwszy jej opisu, byłam tą pozycją bardzo zainteresowana. Patrząc wtedy na jej tematykę, w mojej głowie pojawiały się różnego rodzaju obawy co do podejścia przez Jonas'a Winner'a do tematu i jakości tej książki. Zapewniam, że nawet po zapoznaniu się z dość szczegółowym opisem nie jest łatwo domyślić się, jak powieść wygląda w rzeczywistości, a do tego autor uwielbia zaskakiwać czytelnika i ma niejednego asa w rękawie.

Jonas Winner zresztą doskonale potrafi wyprowadzać czytelnika w pole. Nawet jeżeli od samego początku ma się swojego podejrzanego pośród uczestników weekendowego wypadu na lunaparkową wyspę, to nie ma możliwości, aby podczas zapoznawania się z kolejnymi stronami nie mieć mniejszych czy większych chwil zwątpienia w przyjętą przez siebie teorię. Na marginesie dodam, że podziwiam osobę, której uda się odgadnąć całe zakończenie. Może i nie jestem do końca nim usatysfakcjonowana (dodam, że mam tu myśli dosłownie ostatnią stronę, ale ten problem występuje u mnie dość często), jednak trzeba przyznać, że samo rozwiązanie głównej zagadki jest pełne zwrotów akcji i w dużej części zaskakujące.

W książce nie obyło się bez drobnych niedopatrzeń czy niewyjaśnionych do końca pobocznych wątków, ale całość bardzo dobrze się czyta, jest logiczna i pod względem rozwoju fabuły właściwie nie ma się do czego przyczepić. Już sama budowa, która została urozmaicona poprzez wprowadzenie wywiadów z uczestnikami wyprawy, jest bardzo pomysłowa. Z jednej strony fragmenty rozmów przeprowadzonych z psychiatrą powinny przybliżać sylwetki uczestników i wyjaśniać pewne sprawy, ale przede wszystkim każdy kolejny coraz bardziej miesza czytelnikowi w głowie i zawiera często mylne tropy. Tak jak już wspomniałam, podczas czytania „Murder Parku” ma się wrażenie, że wszyscy bohaterowie mają mniejsze lub większe problemy psychiczne, co zdecydowanie nie ułatwia rozwiązania zagadki, a czasami nawet odnalezienia się w ich rzeczywistości.

Książkę serdecznie polecam, bo jest oryginalna i naprawdę warta uwagi, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie wszystkim przypadnie do gustu. „Murder Park” posiada naprawdę niesamowity klimat i kiedy już przyciągnie on czytelnika, to wbrew drobnym przeciwnościom czy chwilowym niedogodnościom i tak dobrnie do końca – chociażby po to, żeby się przekonać, czy wszystko pójdzie w obranym przez niego kierunku (a raczej tak nie będzie, przynajmniej nie do końca...). Kiedy fabuła się rozkręci, książka jest naprawdę dynamiczna, emocjonująca i potrafi wprowadzić w stan chwilowego oszołomienia. Ta historia ma naprawdę wiele bardzo mocnych stron i jeżeli chociaż w małym stopniu przyciągnął Was pomysł na nią, to moim zdaniem powinniście chociaż spróbować po nią sięgnąć. Sama raczej rzadko czytam książki z tego gatunku i moim zdaniem jest to pozycja, która potrafi zaskoczyć i zainteresować nawet osobę, która tak jak ja na co dzień zaczytuje się w zupełnie odmiennej literaturze.

Autor: Jonas Winner
Tytuł: Murder Park. Park morderców
Tytuł oryginału: Murder Park
Wydawnictwo: Initium
Liczba stron: 480

Podziel się

Komentarze

0 komentarze:

Prześlij komentarz