Ballada o chaosiku - Wawrzyniec Prusky
„Ballada o chaosiku” jest swojego rodzaju kontynuacją „Jędrnych kaktusów” – to po prostu dalszy ciąg losów rodziny publikowanych na blogu Pawła Klimczaka. Mamy tu nowego wydawcę, zmieniła się szata graficzna i przybyło stron, ale humor pozostał ten sam. Z pewnością jest to wyjątkowa pozycja w swojej kategorii.
Mówi się, że małe dzieci to mały kłopot, a duże dzieci to duży kłopot. Może dzieci Wawrzyńca nie są jeszcze duże, ale mimo to idealnie odzwierciedlają to porzekadło. Czytając o tym, co się dzieje w domu Pruskych, nie da się nie uśmiechnąć. Dzięki charakterystycznemu poczuciu humoru autora nawet rutyna nabiera barw. W „Balladzie o chaosiku” pojawia się postać zwariowanego producenta Teodora, a wraz z nim więcej wątków pobocznych. Spowodowało to także, że niektóre historie mają przypominać scenariusze filmowe.
W „Jędrnych kaktusach” najbardziej podobały mi się przezabawne anegdoty z dziećmi w roli głównej, których tutaj niestety było trochę mniej. Oczywiście jest ich nadal bardzo dużo, bo przecież na nich opiera się cała opowieść – po prostu pojawia się więcej wątków związanych z życiem codziennym państwa Pruskych. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to książka doskonała na poprawę humoru.
Autor: Wawrzyniec Prusky
Tytuł: Ballada o chaosiku
Wydawnictwo: Grasshopper
Liczba stron: 504